O wypaleniu zawodowym słyszymy tym cześciej, im więcej dynamicznych i stresujących zawodów wchodzi na polski rynek. O wypaleniu najczęściej mówią managerowie, dyrektorzy dużych firm i korporacji, handlowcy. To oni obecnie napędzają rynek sprzedaży wchodząc często w bardzo agresywną gre z klientem.
Oni wchodząc w świat korporacji zgadzają się na popularny wyścig szczurów, który może zniszczyć nie tylko dobre relacje z innymi pracownikami ale tez nasze zdrowie. Tymczasem o wypaleniu zawodowym mówiło się juz trzydziesci lat temu. W literaturze naukowej z tamtych lat można przeczytać o wypaleniu bardzo konkretnych grup zawodowych takich jak opiekunowie osób chorych, nauczyciele czy pracownicy obsługi klienta.
Tymczasem zjawisko wypalenia zawodowego, które można nazwac już chorobą XXI wieku spotyka na dzień dzisiejszy bardzo duże grono społeczeńśtwa. Co za tym stoi? Główną przyczyną jest stres i stawiane coraz większe wymagania przez pracodawce. Nowe możliwości technologiczne nakazują ulepszać również rolę człowieka w funkcjonowaniu firmy. Automatyzacja wielu dziedzin życia pwowoduje, że czujemy strach przed utrata pracy. Pamiętajmy, że jeszcze niedawno książki pisało się ręcznie, a kopię pism tworzyło się na maszynie z fioletową kalką. Dziś zastępują to maszyny drukarskie oraz drukarki znajdujące się w każdym biurze. Nowinki technologiczne mogą być prawdziwą zmorą pracownika. Dawniej pracując 8 godzin, po wyjściu z pracy nie mieliśmy kontaktu z pracodawcą, bo nie było telefonów lub pełniły podstawowe funkcje. Dziś nawet bedąc w domu, jesteśmy skazani na rózne wewnętrzne grupy, video-rozmowy. To powoduje, że zaczynamy zacierać różnice między czasem pracy a czasem wolnym. Nawet jesli lubimy swoją pracę, to należy od niej skutecznie odpoczywać każdego dnia, zajmując się domem, rodziną lub swoimi pasjami.
Duży wpływ na wypalenie zawodowe ma nasza psychika i umiejętności radzenia sobie ze stresem czy sytuacjami trudnymi. O wiele trudniej godzimy się z porażkami lub krytyką, gdy mamy słaby charakter. Negatywna opinia (choć może i słuszna) daje nam poczucie bezsilności i bycia w nieodpowiednim miejscu. Przychodzi nam do głowy myśl "nie nadaje się do tego". I ta myśl nie mając racjonalnego ujścia, przeradza się w negatywizm.
Wypalenia zawodowe przychodzi szybciej, gdy nie mamy poczucia bezpieczeństwa i przynależności do grupy współpracowników. Źle dobrany zespół, zespół z różnymi ambicjami, zespół stworzony z przymusu, a nie z chęci tworzenia dobrych projektów nigdy nie będzie wsparciem dla jednostki. I choć nie każdy o takie wsparcie zabiega, to jednak nie mając go można zwiększyć szanse na wejście w stan wypalenia zawodowego.
Jak się okazuje największym winowajcą naszego wypalenia są firmy ze złą organizacją pracy. Choć oczywiście managerowie będą się zarzekali, że to wynik słabej psychiki, to nie można temu wierzyć. Zjawisko wypalenia wysteuje głównie w firmach, gdzie następuje rażąca rozbieżność między stanowiskiem i zakresem obowiązków a charakterem człowieka i jego możliwościami. Chodzi tu głównie o to co firma robi dla pracownika, aby czuł się odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Dużym wyznacznikiem jest wartość finansowa wykonywanej pracy w stosunku do obowiązków jakie dany pracownik ma na swoich barkach. Idelolgicznie można pracować w sytuacji, gdy mamy zapewniony byt finansowy i robimy to z prywatnych i dobrowolnych powódek. Liczą się również kwestie doceniania pracownika, dawanie mu poczucia bezpieczeństwa, świadomość, że ma wsparcie w zespole i przełożonym. Pracownik, który doświadczył wypalenia zawodowego był być może zbytnio ekpolatowany, swoją prace wykonywał w ciągłym stresie. Konieczność bycia cały czas "w temacie" i brak możliwości odcięcia się od spraw firmy nie dawała mu poczucia odpoczynku. Oczywiście w umowie o pracę z pewnością nie miał paragrafu mówiącego, że o każdej porze dnia będzie otrzymywał informację z różnych firmowych grup. Wszak teoretycznie nie musi do nich zaglądać i uczestniczyć w wymianie zdań po godzinach pracy. Jakie są jednak realia dzisiejszego sukcesu?
Są firmy, które zauważają pojawiający się problem "przygnębionych pracowników". Chcąc zachować wartościowych graczy w firmie rozpoczyna się staranie o polepszenie sytuacji psychicznej takiego pracownika. Stąd modne ostatnio work-lifer balance, elastyczny grafik pracy, możliwość pracy zdalenej w wybrane dni, tworzenie stref wypoczynku w firmie (hamaki, tereny zielone, miejsca z miękkimi fotelami i nastrojową muzyką) oraz odcięcie od poczty służbowej.